a że z moją przyjaciółką zawsze są zrzuty to ona zaczęła sobie stawiać włosy na 'irokeza' xDD no i pochlapałyśmy calutką łazienkę pianą z szamponu.. ;D bo była woja na pianę.. xDD a potem się okazało, że wody nie będzie jeszcze cały dzień (a to było rano), więc musiałyśmy sobie płukać włosy w Sisiowiance
iEKfn. Siedzę za szkołą i piszę. Papieros jeszcze nieskończony służy mi, jako natchnienie, Lubię palić, ale wiem, że w każdej chwili mogę rzucić. Pale tylko wtedy, gdy się zdenerwuję. I kiedy jestem pijana. Tylko Kat mogłaby mnie znaleźć, ale wiem, że tego teraz nie zrobi. Posiedziałam jeszcze chwilę brudząc kartki atramentem, po czym wstałam i równo z dzwonkiem na ostatnią lekcje, weszłam do szkoły. -Clace, idziemy do kina z chłopakami, idziesz z nami?- Pokręciłam głową z uśmiechem. -Jestem dziś zmęczona, po za tym musze się zaopiekować moją grubą i brzydką młodszą Powiedziałam to już idealnie wyćwiczonym głosem, więc nie mogły się połapać, że kłamie tak się stało. Dobra wymówka nie jest zła, jak mawia mój ojciec. Zawsze znajdę dobrą wymówkę, nawet nie wiecie jak dobrze kłamie! Zawsze trzymałam się od chłopaków z daleka, i niech tak pozostanie. -Ale na pewno nie chcesz iść? Powinnaś się trochę rozerwać!- Już się „Rozerwałam", gdy pan Kinley postanowił posadzić śmierdzącego zgniłymi jajami, Ruperta. Koło mnie. Jak dla mnie, to za dużo. -Naprawdę, nie dziś...- dziewczyny pokiwały głowami i lekko obrażone sobie poszły. Westchnęłam, czy naprawdę dziewczyny, faceci są dla was wszystkim? -Sorry, ale czy możesz się posunąć, no chyba że zamierzasz tam wejść?- Drgnęłam na głos zza mną, był męski, więc od razu mi się nie spodobał. Ale było coś w tym głosie, co kazało mi zwrócić mi na niego uwagę, więc i to zrobiłam. Znaczy prawie, już miałam to zrobić, gdy by nie drzwi od męskiej łazienki, które otworzyły się, i walnęły mnie w głowę. A powiedzmy, że lekko one nie zostały otworzone, tylko z siłą słonia kopnięte, więc wynik był taki, że po prostu zaczęłam się turlać po ziemi jak piłeczka. Zdążyłam jedynie zobaczyć buty chłopaka i usłyszeć jego słowa: -„Mówiłem żebyś się posunęła..."- wstałam i wytrzepałam spodnie. Co za burak! Jego to chyba nienawidzę z ich wszystkich najbardziej! Jeszcze perfidnie poszedł się wysrać zamiast mi pomóc! Ruszyłam wkurzona do szatni głośno tupiąc. Niech ja, aby dowiem się, kto to był! -Ooo... widać, że promieniejesz!- Dobiegła do mnie Kat z cwanym uśmieszkiem -Jak pierdolone słońce?!- Kat popatrzyła na mnie dalej z uśmiechem -Nie, bardziej jak zepsuta żarówka!- popatrzyłam na nią niemal, że biegnąc do szatni -A to niby, czemu?- Podniosła do góry rękę wrzeszcząc potwornie -Bo wkurwiasz człowieka!- Zgromiłam ją wzrokiem i zaczęłam ubieraj na siebie kurtkę i buty. Wybiegam z szatni, gdy widzę, że mój autobus za minutę ma wyjechać. Wybiegam ze szkoły prosto w jakiegoś chłopaka, znaczy chyba chłopaka, i razem spadamy ze schodów. Lepiej być nie może. Dzień, jak co dzień i zaraz jeszcze mi autobus ucieknie! -Nara ci fajtłapo!- Rzucam na odchodne biegnąć dalej w stronę autobusu. -Jaka fajtłapo?! Przecież to ty we mnie wpadłaś!- Udaję, że tego nie słyszę. I za chwile znajduję się w autobusie pełnym chłopaków. Świetnie, przecież ja się tu uduszę. Zabijcie mnie. -Maaamoo, gdzie są te... a dobra! Już mam!- Wyjmuję z lodówki jajka i zaczynam robić jajecznicę. Jestem piekielnie głodna a dziś mam zachciankę na jajecznice z pomidorkami, kiełbaską i cebulką. -Mi też zrobisz? Opuszczam wzrok i znajduję wielkie brązowe gały patrzące się prosto w moje oczy. Niska ośmioletnia dziewczynka o czarnych włosach aż się prosi, aby ją pogłaskać. Ubrana w podkoszulkę z Hello KItty, całą różową i z włosami pełnymi brokatu (skąd ona go wytrząsnęła?!) Patrzy na mnie maślanym zaspanym wzrokiem.
Czy dziewczyna ma powód do niepokoju? Fot. iStock Problemem, który bardzo często pojawia się w związku, jest przyjaciółka faceta. On twierdzi, że nic ich nie łączy, co może być prawdą albo i nie. Istnieje też ryzyko, że nawet jeśli nie kłamie, w przyszłości ich relacja zamieni się z przyjacielskiej w romantyczną. Bardzo duże znaczenie ma pod tym względem stosunek owej dziewczyny do mężczyzny. Jeżeli coś do niego czuje, związek jest zagrożony. Doskonale wiedzą o tym partnerki facetów i wiele z nich woli dmachać na zimne. Jedne żądają, aby facet zaprzestał jakichkolwiek kontaktów z przyjaciółką, a drugie zaprzyjaźniają się z nią w imię zasady „trzymaj przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej”. Zdarzają się też dziewczyny, które powoli obserwują rozwój sytuacji. Najgorsze jest to, że czasami obawy faktycznie są przesadzone, a nieukrywana zazdrość może zniszczyć najpiękniejszą relację. Wiola od roku jest w szczęśliwym związku. Pomiędzy nią a jej facetem – Mateuszem układa się świetnie. Niestety pewien szczegół kładzie się cieniem na tej relacji. To ona – jego przyjaciółka. Dziewczyna ma poważne obawy co do tej przyjaźni. Opisuje dokładnie, jak wygląda jej związek oraz relacja Mateusza z Ulą. Wiola pyta się was o zdanie, czy powinna się bardzo niepokoić? Zobacz także: Jak wygląda życie z draniem? Fot. - Ulka jest w życiu Mateusza od wielu lat, ale dowiedziałam się o niej dopiero pół roku temu. Ja i on tworzymy parę od roku. Mateusz powiedział mi o Ulce. To nie było tak, że poznałam prawdę przypadkiem. Stwierdził, że wcześniej nie było sensu, bo nie wiedział, czy nasz związek przetrwa (teraz podobno zaczął traktować go już na poważnie) a poza tym wszystkie jego byłe dziewczyny były o Ulkę zazdrosne. Podobno aż dwa związki Mateusza rozpadły się z tego powodu. Jakoś przełknęłam to, że on ma koleżankę. Moje znajome również opowiadały mi, że ich faceci mają przyjaciółki, ale w żadnym przypadku nie doszło do zdrady. Przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Zaniepokoiła mnie jednak informacja, że wszystkie byłe dziewczyny Mateusza były o Ulkę zazdrosne! Czy to nie dziwne? Jakoś mi się nie wydaje, aby każda dziewczyna była typową zazdrośnicą. Ja niestety zaliczałam się do tego grona i m. in. dlatego zdecydowałam się napisać na forum i poznać opinie innych dziewczyn. Wiola poznała Ulę kilka tygodni temu. Mateusz zabrał dziewczyny na piwo, aby lepiej się poznały. - Ulka nie przypadła mi do gustu. Ucieszyłam się, że raczej jestem ładniejsza, ale ona na pewno zalicza się do atrakcyjnych dziewczyn. Wiem, że jej rodzice są zamożni i widać to po jej ubraniach. Niestety pod tym względem nie mogę z nią konkurować. Poza tym Ulka to taka osoba, która lubi być w centrum uwagi. Dużo mówi, jest oczytana i na moje oko trochę przebiegła. Wydaje mi się, że moja obawa nie wpłynęła na jej ocenę pod tym względem. Gdy weszliśmy do pubu, ona już czekała przy stoliku i zmierzyła mnie wzrokiem od stóp do głów. Potem uśmiechnęła się, ale uśmiech wyglądał na wymuszony. Nie spodobało mi się, że Mateusz przywitał się z nią buziakiem w policzek. Fot. Spotkanie przebiegło w miłej, ale trochę niezręcznej atmosferze. Po jakimś czasie miałam wrażenie, że nie istnieję. Oni rozmawiali i śmiali się. Po chwili Mateusz zauważył, że chyba jest mi przykro. Objął mnie ramieniem i pocałował w usta. Mogłabym przysiąc, że zobaczyłam na jej twarzy niechęć... Więcej spotkań nie było. Wiem, że oni we dwoje się spotykają. Mateusz zawsze mnie o tym informuje. Niby nie powinnam mieć zastrzeżeń co do jego zachowania, ale próbowałam go wybadać, czy byłby w stanie zakończyć znajomość z Ulą, gdyby to mi przeszkadzało. Zirytował się wtedy i powiedział, że jest dla niego ważna. Zapytał też, czy mi przeszkadza nasza relacja. Szybko zaprzeczyłam. Wtedy uśmiechnął się, zapewnił o swoim uczuciu i tym, że ja jestem dla niego najważniejsza. Na koniec dodał jednak, że Ula to przyjaciółka na całe życie i nie chciałby jej stracić. On chciałby, żebyśmy się zaprzyjaźniły. Zdaniem Mateusza przekonam się do niej, kiedy poznam ją lepiej. Wiola nie poczuła się pewniej po tym zapewnieniu Mateusza. Uważa, że chociaż on jest wobec niej uczciwy, Ula niekoniecznie ma dobre zamiary. Wiola zapytała się jego mamę, co myśli o tej relacji i znalazła w jej słowach potwierdzenie swojej obawy. - Pani Małgosia wyznała mi, że jej zdaniem Ulka czuje miętę do Mateusza, ale on do niej nie. Powiedziała, że sama niezbyt lubi tę dziewczynę i cieszy się, że jej syn jest ze mną. Poradziła mi, abym nie przejmowała się za bardzo, bo Matuesz bardzo mnie kocha, ale jednocześnie obserwowała Ulkę. A tak ogólnie to nie ma jej nic do zarzucenia. Podobno to inteligentna i dobrze wychowana dziewczyna z porządnej rodziny. Zobacz także: „Nadal mi na tobie zależy”, „Facet, który cię poślubi, będzie szczęściarzem”... Jakie kłamstwa mówią mężczyźni, gdy chcą z nami zerwać? Fot. Ucieszyłam się, gdy to usłyszałam, ale nie potrafię zdusić w sobie silnego niepokoju. Mam takie poczucie, że Mateusz mówi Ulce więcej niż mnie, że jest z nią bliżej emocjonalnie i to mnie boli. Z jednej strony to zrozumiałe, bo ją zna dłużej, ale ze mną jest już rok. Czasami gdy jesteśmy we dwoje, ona dzwoni, a wtedy on znika w łazience. Nie rozmawia z nią przy mnie, ale wychodzi. Raz nie było go aż pół godziny. Przeprosił i powiedział, że Ula miała problem i potrzebowała go. Już miałam wybuchnąć gniewem, ale zaraz mnie przytulił. Potem dał do zruzumienia, że Ulka zawsze była pomocna i nie wypada, aby odmówił jej wsparcia psychicznego. Niestety mam wrażenie, że ona wie, kiedy się spotykamy i dzwoni właśnie wtedy. To zdarza się coraz częściej. Mateusz pewnie nie raz wygadał się, że jest ze mną umówiony. Oczywiście nie mam pewności, ale mimo wszystko teraz jest tych telefonów coraz więcej. Ulka nie ma chłopaka i to jest najgorsze. Może gdyby miała, byłabym pewniejsza Mateusza, a tak nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Niektóre kobiety potrafią uwieść każdego, takie mam wrażenie. Bardzo się niepokoję i czasami muszę się powstrzymywać od zrobienia Mateuszowi awantury. Wiem jednak, że to przyniesie odwrotny skutek. Co mam robić? Jak bronić się przed tą Ulką? Wiola Co jej doradzicie, dziewczyny? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Powiew wiatru zarzucił moje włosy do tyłu a oczy zrobiły się szerokie jak pięć złotych. -Gdzie? Jakie gdzie! Raczej nie! -Nie wiem, poprostu przejechać. Co ci szkodzi? Odwioze cię potem do domu. Prosić cię nie co mam mu odpowiedzieć gdy w głowie mam pełno sprzeczności. -No... W zasadzie to... -Gdy już mam odpowiedzieć że tak, przed oczami staję mi obraz Kat. Jej radosny uśmiech i słowa że on jest inny, i że to ten. Nie było by to w porządku z mojej strony. Nieważne że bardzo chcę, nie mogę, taka zasada. -...Nie, mam inne prawda. Chłopak mruży oczy przyglądając się mi. Nie mogę się na niego patrzeć więc odwracam głowę w drugą stronę. Jeżeli patrzysz na kogoś zbyt długo, to zaczynasz wbijać sobie w pamieć każdy szczegół jego twarzy. A potem ta twarz staję ci przed oczami wtedy, kiedy tego nie chcesz. -No spoko. Nie będę pytał o więcej nudziaro, ja spadam. Zamykam oczy i liczę do trzech. A potem otwieram notatnik i piszę tytuł nowego wiersza. *** Zamykam książkę od chemii i opadam plackiem na łóżko. Zaraz tu padnę z nudów. Wychodzę z pokoju i mało co nie wychodzę z siebie-CO DO...?!?! -widzę przed sobą Kat, całą mokrą, z pączka czipsów, i rozmazanym makijażem. Wychylam się dla pewności i patrzę czy za otwartymi na zewnątrz drzwiach nie stoii grupka chłopaków z wiadrami pełnymi wody, lub chociaż pada deszcz. Czysto. -Eee... Hmmm... Mogę wiedzieć czemu jesteś mokra i tak się na mnie gapisz jakbym to ja była sprawcą tego jak wygladasz? I czemu w zasadzie jeszcze... -MOŻESZ SIĘ PRZEZ CHWILĘ ZAMKNĄĆ I DAĆ MI RĘCZNIK?! No w porządku, właśnie chciałam sie zapytań czemu go sobie jeszcze nie wzięła... Ide do łazienki i biorę czysty ręcznik. Podaje go Kat która wychodzi do mojego pokoju i się w nim zamyka. No super. Właśnie przejęto mi mój pokój. Ide do kuchni i siadam przy stole patrząc tepo na kwiatki w wazonie. Czemu różowe? Nie mogły być czerwone? *** Mija wieczność kiedy Kat wychodzi z mojego pokoju w moich dzinsowych spodenkach i szarym topie. -Spotkałam się dziś z Kolegami mojego bylego. Eryka. Wylali na mnie wodę z butli. I uciekli. Mało nie parskam śmiechem, ale się powstrzymuje. Przecież nie mogę się zaśmiać z tak poważnej sytuacij. -...-Powiesz coś? - Kiwam głową i nabieram powietrza. -Jak to? - Miało wyjść poważnie ale mój głos brzmiał strasznie za głośno i bardzo piskliwie. Odchrzącham. -Jak to? - Kat siada na stoliku i nabiera powietrza. -No tak to. łapie sie za głowę -Tylko mnie nie zabij... - Jak tak mówi to trudno jest się zapytać co się stało. Sama powie. -Ja chyba wciąż coś do niego czuje. Do Eryka. - Patrzę się na nią przez chwilę i próbuje odgadnąć czy żartuje .Rozbawiony humor mija tak szybko jak się pojawił. Moja głowa uderza z taką szybkością i siłą o stolik że wszystko na nim podskakuje. -Ja pierdole. -No ale ja nie wiem jak to jest...!-Nie odzywam się i tylko kalkuluje w myślach to co powiedziała. -Czyli czujesz coś do Eryka, i do Ethana. Tak?- Zakładam ręce na piesi. -Nie! -Czyli nie czujesz nic do Ethana? -Nie wiem! Wywracam oczami. Chcę w coś walnąć i mój wzrok automatycznie przenosi się na nową szybę w drzwiach. Nie. Myśl racjonalnie, rodzice cię zabiją jeśli to zrobisz. Co najmniej. -No doobra. Więc co zamierzasz zrobić?- Kat zmrużyła oczy i podeszła do lodówki. Otworzyła ją i wyjęła z niej truskawkowy serek. -To moje. Kat odkłada serek i sięga po jogurt-Miałam na myśli lodówkę. -A ten jogurt jest twój? Siada przy stoliku i zadłada mi stopy na nogi. -Nie wiem co mam zrobić... To takie trudne jest wybrać... -To nie loteria -Musisz wiedzieć kogo kochasz, przecież to nie jest trudne. - Kat wydyma wargi i kiwa głową. Podnoszę się ze stołku i zmierzam w stronę swojego pokoju myśląc gorączkowo jak jej doradzić. Nic mi nie przychodzi do głowy. Przecież nie mogę jej powiedzieć by wróciła do Eryka, czułabym się z tym źle. A Ethana? Tego też nie mogę jej powiedzieć. Tutaj nie podam powodu, bo sama go nie znam. Poprostu jej powiem że podoba mi Ethan, to normalne. Której dziewczynie by się nie spodobał? Po za tym nie jestem w nim wielce zakochana, nawet się w nim nie zauroczyłam. Ba. Przecież to Dureń. -Już wiem! Kat wchodzi do pokoju pewnym krokiem i siada na łóżku. -Tak? Wiesz, chyba też muszę coś powiedzieć... - Kat sięga po nasze zdjęcie nad łużkiem i mu się przygląda. -Ale ja byłam pierwsza. To Ethan. To on. Tylko i wyłącznie. Chyba go kocham. Uśmiecham się i wypuszczam powietrze przez nos. Trudno Clace. Życie toczy się dalej. Przecież go nie kochasz, więc daj sobie spokój. -A ty? Co chciałaś powiedzieć?- Kat odkłada zdjęcie i mi się przygląda. Zagapiam się na moment na nasze twarze oprawione w drewnianej ramce. Jesteśmy na tym zdjęciu takie szczęśliwe.. Nie mogę tego zniszczyć. Poprostu nie mogę. -Żebyś wybrała Ethana. Będziesz szczęśliwa. Jestem tego pewna.