Trzy wydane przez nią płyty (solowo oraz z Virgin) dotarły na szczyt listy najchętniej kupowanych albumów w Polsce, natomiast dwie były notowane na liście najlepiej sprzedających się
Wydawnictwo uplasowało się także na 71. miejscu na liście najlepiej sprzedających się płyt w Europe magazynu „Billboard”. Również w czerwcu Virgin z utworem „Szansa” wygrał konkurs Premiery na 43. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (KFPP) oraz otrzymał Superjedynkę w kategorii płyta pop za Ficcę.
Jego muzyczna kariera rozpoczęła się w 2010 roku jako solowy uczestnik brytyjskiego konkursu muzycznego The X Factor . Po wczesnej eliminacji został sprowadzony z powrotem do boysbandu One Direction , który stał się jednym z najlepiej sprzedających się boysbandów wszechczasów . VIDEO. X Factor! INFORMACJE
W Wielkiej Brytanii opublikowano oficjalną listę 60 najlepiej sprzedających się płyt w historii. Niekwestionowanym zwycięzcą zestawienia został zespół Queen, którego płyta "Greatest Hits" jako jedyna sprzedała się w nakładzie przekraczającym sześć milionów egzemplarzy.
Inne zostały wydane całkiem niedawno i od razu podbiły serca słuchaczy. Oto najlepiej sprzedające się płyty polskiego rapu. 7. Życie po śmierci 2016. 6. Równonoc. Słowiańska dusza 2012. 5. Królowie życia 2015.
Prime Day 2022 był największym wydarzeniem Prime Day w historii. Oto niektóre z najlepiej sprzedających się produktów. 15 lipca 2022 r. Prime Day 2022 dobiegł końca, a oto wyniki tego wielkiego wydarzenia zakupowego Amazon. Podczas Prime Day 2022 członkowie usługi Prime kupili ponad 300 milionów produktów na całym świecie
Julio José Iglesias de la Cueva (ur. 23 września 1943 w Madrycie) – hiszpański piosenkarz i kompozytor. Nakład ze sprzedaży jego wydawnictw muzycznych przekroczył 200–300 milionów na całym świecie [1] [2]. On sam otrzymał łącznie około 2600 złotych i platynowych płyt. Według Sony Music jest jednym z 10 najlepiej
To cykliczne zestawienie najlepiej sprzedających się płyt w Polsce w formacie fizycznym, opracowane na podstawie danych ze sprzedaży detalicznej z sieci największych sklepów muzycznych w Polsce. Do 2022 lista kompilowana co tydzień przez Kantar Polska.
Międzynarodowa Federacja Przemysłu Fonograficznego opublikowała listę najlepiej sprzedających się artystów 2022. Po raz trzeci w historii, na pierwszym miejscu rankingu znalazła się
Liderem okazał się jednak ktoś inny. Związek Producentów Audio-Video przedstawił właśnie oficjalne zestawienie najlepiej sprzedających się krążków muzycznych od stycznia do czerwca
sTiIb. Miejsca 91 - 100 100. Nick Cave And The Bad Seeds - Tender Prey (1988) Jeden z najbardziej charakterystycznych odszczepieńców muzyki rockowej, romantyczny pieśniarz, fizycznie i psychicznie wyalienowany od świata zewnętrznego, Nick Cave wzniósł się w 1988 roku na wyżyny swoich lirycznych możliwości. Na płycie „Tender Prey” w swoich tekstach porusza ciężkie tematy nieodwzajemnionej miłości, cierpienia, biblijnej winy i kary, autodestrukcji. Sprytnie stosuje dość wyraźne odniesienia do własnej osoby, przez co niemal każda postać z opowiadanych przez niego historii jest w istocie nim samym odbitym w krzywym zwierciadle. Przewaga w stosunku do poprzednich dzieł tkwi w sile i głębi przekazu tych utworów. Wystarczy posłuchać ekstremalnego „The Mercy Seat” albo „City Of Refugee” czy „Deanna”, aby zrozumieć geniusz ich autora. Swój niemały wkład w ten efekt, co warto zaznaczyć bo jest to element często niedostrzegany, miał duet gitarzystów Kid Congo Powers i Blixa Bargeld. Ich partie nie są wyeksponowane i nie wiodą głównej roli w kształtowaniu melodii, za to mają za zadanie zbudować ambientowe tło pod przesłanie Cave’a i z tego zadania wywiązują się znakomicie. Nie ulega jednak wątpliwości, że reżyserem tego osobliwego spektaklu jest Nick, który poprzez bluesowe, rockowe i zahaczające o country aranżacje utworów znalazł sposób na uwolnienie demonów skrywanych w głębi swojej duszy. Gdyby nie spełnił się w muzyce, prawdopodobnie nie byłoby go już na tym świecie. (pn) 99. Black Flag - Damaged (1981) Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się w jaki sposób skoczny i melodyjny gatunek muzyki, jakim w latach siedemdziesiątych był punk, przerodził się w agresywną jatkę, to z pewnością natknęliście się na informacje o debiucie zespołu Black Flag. To właśnie ta grupa kalifornijskich młodziaków, obok Dead Kennedys, uchodzi za prekursorów stylu hardcore. Pomysł na zawojowanie świata mieli prosty – szybka, brudna, hałaśliwa muzyka i bezkompromisowe słowa piosenek, piętnujące wszystkie słabości amerykańskiej młodzieży. Głównym reżyserem grupy był na pewno Greg Ginn – autor większości utworów, ale na prawdziwą gwiazdę wyrastał już powoli świeżo pozyskany wokalista, charyzmatyczny Henry Rollins. To on tchnął w takie utwory jak „Rise Above”, „TV Party”, “Gimmie Gimmie Gimmie” i „Six Pack” niesamowitą energię, która w zestawieniu z cynicznymi, prześmiewczymi tekstami dała piorunujący efekt. Do tego doszedł wizerunek grupy, która do końca swojej kariery pozostała związana z niezależną wytwórnią SST. To wszytko sprawiło, że Black Flag do dziś uchodzi za zespół kultowy i cieszy się niesłabnącą popularnością w niektórych kręgach zbuntowanej, amerykańskiej młodzieży. Muzyce nie przeszkadzała nawet garażowa, niemal amatorska produkcja materiału. Tymczasem rzadko się zdarza, aby płyta powszechnie uznawana za arcydzieło była tak skrajnie niesłuchalna, jak „Damaged”. (pn) 98. Michael Jackson - Thriller (1982) The Beatles sprzedali najwięcej płyt w historii. Na najlepiej sprzedającym się albumie wszechczasów nie mogło zabraknąć jednego z nich. Dobre przyjęcie singla „The Girl Is Mine” zaśpiewanego przez Jacksona w duecie z Paulem McCartneyem, otworzyło drogę do ogromnego sukcesu „Thrillera”. Istotną rolę odegrała także promocja w MTV. Wideo do „Billie Jean” było pierwszym teledyskiem czarnoskórego artysty granym regularnie przez tą stację. Także wideoklip do tytułowego utworu przeszedł do historii. Po niemalże ćwierćwieczu tańce Jacksona z umrzykami, upiorna atmosfera, ale przede wszystkim doskonała realizacja sprawiają, że w wielu plebiscytach klip zajmuje wysokie pozycje a często wygrywa takie zestawienia. Ponad wszelką wątpliwość można stwierdzić, że bez wsparcia w postaci częstej obecności Michaela na szklanym ekranie nie udałoby się osiągnąć zawrotnej liczby niemalże 60 milionów sprzedanych kopii. Wartym odnotowania jest fakt, że „Wanna Be Startin' Somethin'”, „Beat It”, „Billie Jean”, „Thriller” i „The Girl Is Mine”, czyli utwory, które osiągały największe sukcesy na listach przebojów i dziś zaliczane do klasyki muzyki popularnej, zostały napisane przez Michela Jacksona. Na wcześniejszych płytach, z wyjątkiem „Off The Wall”, nie znalazły się autorskie kompozycje artysty. (ww) 97. Ultravox - Vienna (1980) Wbrew popularnej opinii Ultravox wydawali płyty jeszcze przed „Vienną”. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę rotacje personalne, utratę wytwórni i sukcesywne zwycięstwo komercyjne, pomyłka jest do usprawiedliwienia. Kiedy pod koniec lat siedemdziesiątych z zespołu odeszli zarówno wokalista, jak i gitarzysta, na horyzoncie pojawił się gość, który zastąpił ich obu. Facet pochodził z Glasgow, nazywał się Midge Ure, a jego podniosły głos firmował odtąd dokonania Ultravox ery Chrysalis. Wypalająca się właśnie rewolucja punkowa wpłynęła na to, że na syntezatorowe eskapady Billy’ego Curriego spojrzano inaczej, a inspiracje Roxy Music nie były już niczym złym. W odróżnieniu od nastawionych na taneczny bit zespołów synth-pop, moc „Vienny” opierała się głównie na ambientowych pejzażach a’la Kraftwerk, a przykłady syntezatorowej wirtuozerii dystansowały album od rówieśników new wave. Ultravox na „Vienna” to zespół z pogranicza dwóch stylów, a jednak do żadnego z nich w pełni nie należący. No i dramatyzm utworu tytułowego. Rusza tak samo jak dwadzieścia sześć lat temu. (tt) 96. Guns N' Roses - Appetite For Destruction (1987) Przynawanie się do słuchania we wczesnej młodości Guns N’ Roses nie stanowi dziś powodu do dumy. Spośród gwiazd pop lat osiemdziesiątych, Axl z kompanią mają chyba najbardziej przerąbane. A przecież byli uwielbiani, mimo początkowej niechęci, przez MTV, przez miliony fanów na całym świecie. Byli jednym z ostatnich zespołów, który dopiero rozpoczynając karierę zapełniał podczas koncertów stadiony. „Appetite for Destruction” to album, który należy do piętnastu najlepiej sprzedających się krążków w historii muzyki rozrywkowej. Prawdopodobnie ostatnia płyta, która odniosła spektakularny sukces w tak bezpośredni sposób czerpiąc garściami z tradycji hard rocka. Trzy czwarte utworów stanowiło żelazny punkt playlist podczas późniejszych show grupy. Riff „Sweet Child O’ Mine” kojarzy chyba każdy. Słynni „Fresh From Detox” nie zasłużyli sobie na olewanie ich długogrającego debiutu w podobnych podsumowaniach. Jakkolwiek niegdysiejsi fani wolą nie pamiętać o zespole, któremu niesłusznie przyczepia się rolę lidera wśród kapel, których wokaliści i gitarzyści wyróżniali się szczególną dbałością o fryzurę, to kwestionowanie jakości „Appetite for Destruction” jako jednego z najbardziej znaczących rockowych albumów lat osiemdziesiątych zakrawa na śmieszność. Niestety do tej pory na odbiorze przez wielu, tej i kolejnych płyt Guns N’ Roses cień kładzie charakterystyczny image grupy, kumeta w kąciku ust Slasha i obciachowe niczym łańcuchy innej ikony lat osiemdziesiątych Baracusa, ciuchy Axla. (ww) 95. Minor Threat - Out Of Step (1984) Najważniejsi przedstawiciele waszyngtońskiej sceny hardcore-punkowej, w odróżnieniu od swoich starszych kolegów z zachodniego wybrzeża, nie byli aż tak mocno zaangażowani politycznie. Muzyka stołecznego zespołu sprawiała wrażenie bardziej poukładanej i mniej agresywnej, choć nie ustępowała ówczesnym standardom gatunku pod względem szybkości i ostrości. Początkowo długość utworów oscylowała w okolicach jednej minuty i wydłużała się w miarę rozwoju zespołu, osiągając na „Out Of Step” średnio nieco ponad dwie minuty. Ostatnia w dorobku zespołu płyta, a tak naprawdę jedyna wydana jako longplay, jest także punktem kulminacyjnym jeśli oceniać wartość techniczną i liryczną. Ze względu na harcore’ową stylistykę łatwo przeoczyć świetne melodie, które inspirują do dziś punkowe kapele na całym świecie. Ian McKaye i spółka wyznaczali zresztą w latach osiemdziesiątych nie tylko muzyczne trendy. Zaszczepili także młodemu pokoleniu niespotykaną dotąd wśród rockmanów ideologię straight-edge, czyli najprościej rzecz ujmując życie w absolutnej czystości. Choć manifest tej ideologii został przedstawiony już trzy lata wcześniej na EPce zatytułowanej po prostu „Minor Threat”, doskonałe jego podsumowanie znajduje się w słowach ostatniego na płycie utworu „Out Of Step”: Don't smoke, I don't drink, I don't fuck, at least I can fucking think! (pn) 94. Duran Duran - Rio (1982) Istnieją dwa główne tory, po których gwiazdy new romantic dojeżdżały do swojej najważniejszej stacji. I tak pierwszy jest naturalny, wytyczony przez pionierów elektroniki, Kraftwerk, których dokonania artyści pokroju Ultravox czy OMD przekładali na język piosenek pop. Druga ścieżka była bardziej zawiła, powstała u zbiegu szlaków wytworności Roxy Music i białego funku Talking Heads. Dlatego, choć źródła lubią mieszać ich w jednym worku, niejedno dzieli zespół Midge’a Ure’a od Duran Duran. Na wysokości „Rio” ci drudzy byli nie tylko fabryką przebojów, ale zespołem będącym w stanie bić się swoim longplayem o miano noworomantycznego „Remain In Light”, przegrywając tę batalię z „The Lexicon Of Love” ABC o włos (czytaj: o „Tears Are Not Enough”). Ale zaraźliwa taneczność nabuzowanych gęstymi, basowymi liniami Johna Taylora utworów to tylko połowa prawdy o tym albumie. Mamy tu dziewięć z najbardziej chwytliwych kompozycji, jakimi może pochwalić się brytyjskie new wave i kawał jego historii. Za większością stoi olbrzymia popularność i szereg anegdot – uwzględniając tę dotyczącą „Hold Back The Rain”, przy którego pomocy NASA próbowała przeganiać złą pogodę kilka lat temu. Udało się. Zawsze się udaje. (ka) 93. Peter Gabriel - III (1980) Idea tworzenia muzyki poprzez pryzmat rytmu po raz pierwszy zaświtała u Petera Gabriela gdzieś pod koniec 1978 roku, gdy Larry Fast, jego nadworny klawiszowiec, pokazał mu nowe techniczne cudo – programowany automat perkusyjny PAIA. Urządzenie to było wtedy wielkim wynalazkiem, umożliwiało zapisywanie własnych rytmów i posiadało wbudowaną pamięć do ich przechowywania. Gabriel zachłysnął się instrumentem i zapragnął eksperymentów. Zaczął od zaangażowania producenta Steve’a Lillywhite’a, wówczas nowofalowego młokosa, pracującego z XTC i Siouxsie And The Banshees. Do legendy przeszło rejestrowanie otwierającego album „Intrudera”, gdy Phil Collins, zupełnie zaskoczony, musiał pozbyć się talerzy i uderzać tylko w bębny, których naturalny dźwięk został przefiltrowany przez różne elektroniczne efekty. Rezultat stanowił rytmiczny szkielet, który był podstawą brzmienia całej płyty. Niby odhumanizowanej, szorstkiej, ale też nie pozbawionej refleksji i zadumy, jak w krótkim, instrumentalnym „Start”, „Family Snapshot”, historii opisującej myśli mordercy czającego się na swoją ofiarę, czy też przede wszystkim w znakomitym „Biko”, hołdzie ku pamięci zabitego w 1977 roku afrykańskiego działacza politycznego Stevena Biko. Na szczególny klimat płyty wpłynął też udział gwiazd – dostojnej Kate Bush, Roberta Frippa i Paula Wellera. W Wielkiej Brytanii album od razu po ukazaniu się w sprzedaży 31 maja 1980 roku wszedł na trzecie miejsce listy bestsellerów. W tydzień później awansował na pozycję pierwszą. (tł) 92. The Triffids - Born Sandy Devotional (1986) Perth to przypuszczalnie najbardziej odizolowane lądowe miasto świata – metropolia leżąca w przerażającym osamotnieniu, u wybrzeży oceanu i rozpościerających się wkoło olbrzymich, bezdrzewych równin. Separacja od reszty kraju musi więc determinować mentalność mieszkańców i samą kulturę. W konsekwencji, począwszy od debiutu wymownie zatytułowanego „Treeless Plain”, praktycznie każda piosenka The Triffids była skażona lokalną specyfiką nie mniej, niż wyraźnymi wpływami The Velvet Underground, The Doors czy Talking Heads. To ważny fakt, tak jak i użycie charakterystycznej pedal steel guitar czy zmieniające rytm płyty piosenki zaśpiewane dziewczęcym głosikiem Jill Birt. O sile „Born Sandy Devotional” decyduje jednak przede wszystkim geniusz przedwcześnie zmarłego lidera grupy, Davida McComba, dysponującego potężnym, zbyt często porównywanym do Nicka Cave’a wokalem. Opowiedziana poetyckimi tekstami historia upadającego uczucia tworzy przestrzenną, liryczno-muzyczną układankę z fuzją country-rocka („The Seabirds”), post-punku („Lonely Stretch”) i balladowego popu („Wide Open Road”). Jej bohater zaś po emocjonalnym oczyszczeniu w epickim „Stolen Property”, pogodzony z losem wyciera oczy i... idzie się napić. (ka) 91. Magazine - The Correct Use Of Soap (1980) W przypadku Howarda Devoto przejście z pop-punku w post-punk było czymś niezauważalnym. Jeszcze w 1976 roku on i Pete Shelley sprowadzali Sex Pistols na północ Anglii i kreślili krótkie, melodyjne single. Ani się ludzie obejrzeli, a z The Buzzcocks uciekł do Magazine. W nowym zespole już od 1977 wraz z Wire stawiał fundamenty pod brytyjską, artystyczną odmianę post-punku. Zwieńczeniem dyskografii okazał się wydany w 1980, trzeci studyjny album grupy. To tutaj Devoto, Adamson i spółka osiagnęli najwyższą formę kompozytorską, tak dorównując elegancji Davida Bowiego („You Never Knew Me”), nerwowemu groove’owi Talking Heads („Thank You”), jak i wydzielając – na wzór Wire – rozkoszne melodie w głodowych dawkach („I’m A Party”). „The Correct Use Of Soap” jednak przede wszystkim najlepiej uchwyciło własny pomysł Magazine na granie: głos w połowie śpiewającego, w połowie deklamującego Devoto, arktyczny chłód partii klawiszowych, cold-wave’ową bezduszność perkusji, ale i chwilami popową lekkość motywów gitarowych. No i „A Song From Under The Floorboards”. Niewiele jest utworów, które równie dobrze uchwyciłyby atmosferę przełomu dekad co kompozycja zamykająca ten album. Szkoda, że po nim Magazine i samego Howarda czekał już tylko spadek formy. (ka) Najlepsze płyty lat 80-tych: Komentarze Gość: Rafał [7 listopada 2015] Lista jest niezła, chociaż zgadzam się trochę z longinusem. Osobiście brakuje mi "Thunder and Consolation" New model army, The Cult np."Love", Killing Joke - to są pewniaki w takiej liście! Szkoda że nie ma płytki Joe Jacksona, Dream Syndicate "The days of wine and roses" czy "The crossing" Big Country... Gość: Spitteler [8 października 2012] \"Graceland\" Paula Simona na siedemdziesiątym trzecim miejscu? Tak niesłychanie wpływowy album, o tak niezwykłym rozmachu artystycznym, wspaniałych tekstach... Nawet tegoroczna reedycja tej płyty dowodzi, że brzmi równie doskonale, jak w 1986 roku. Gość: herflik [12 lipca 2012] Wspominasz \"Hearsey\" chyba tylko dlatego, że mało kto to zna. Fakt, niedoceniony album, ale szału też nie ma. Moim zdaniem dwa utwory się wybijają - tytułowy i Criticize. Najlepszy album pop to bezdyskusyjnie Lexion of Love :P W latach 80-tych rządzą jeszcze dwie pierwsze Madonny Gość: PS nzlg [12 lipca 2012] KWITY MÓWIĄ CO INNEGO: ;p nie, no, zgrywam się. Przecież wiadomo, że najlepszym albumem pop jest \"Hearsay\" Alexandra O\'Neala kuba a [12 lipca 2012] Nic nie mam do "So", prawdopodobnie nawet głosowałem na ten album, kiedy robiliśmy ten ranking (kto by to pamiętał), ale... Gość: PS nzlg [12 lipca 2012] @kuba a SO 4 LIFE, zioooooooom. kuba a [12 lipca 2012] "Petera Gabriela So, najlepsza płyta popowa wszech czasów" Oto co Minimax zrobił Polakom :) Gość: Kris [12 lipca 2012] Do tego ktoś zapomniał o takim zespole jak MARILLION.... ani jednej płyty w 100?? :) no i oczywiscie ze brakuje slayera, jak i Petera Gabriela So, najlepsza płyta popowa wszech czasów:)!! Gość: Krzysztof D [11 lipca 2012] Zgadzam się z poniższym komentarzem niemal w całości i dodam jeszcze niewytłumaczalny brak pierwszej płyty Throwing Muses. To się broni dzisiaj, a co dopiero w 1986! Gość: longinus696 [3 grudnia 2011] Boszsz.... jaka nieszczęśliwa lista. Opisuje się lata 80-te i nie ma żadnej, ani jednej, płyty Killing Joke, za to znalazło się miejsce dla zżynającej z nich Siekiery. Zamiast szalenie wpływowego dla metalu \"Reign in Blood\" Slayera mamy \"MoP\" Metalliki. Zamiast płyt Dead Can Dance słuchanych na całym świecie, a przy tym inspirujących całe masy twórców jest słabiutkie This Mortal Coil. A skoro przy Coilach (tylko innych) jesteśmy, to gdzie do licha \"Horse Rotorvator\"? Kilka płyt przereklamowanego zamiast chociaż jednej płyty Swans (a wiele z nich było ważnych i inspirujących - od debiutu, przez \"Children of God\" po \"Burning World\"). Zamiast pierwszej lub drugiej płyty Cave\'a dostaliśmy \"Tender Prey\" - chyba najsłabszą z pierwszych 5, a jeśli nie, to na pewno nie najważniejszą. No i Pixies: \"Doolittle\" wyżej niż \"Surfer Rosa\"??? A w ogóle \"Second Edition\" PIL to chyba płyta z 1979 r., prawda? To, że w 1980 zrobiono kolejne bicie chyba tego nie zmienia? A skoro już, to z pewnością w pierwszej 20, jak nie 10 tej listy, a nie na końcu. Bida. Mimo to lubię sobie Was poczytać. Pozdrawiam PUBLIKACJE POWIĄZANE Podsumowanie dekady 2010-2019 To podsumowanie jest próbą stworzenia patchworku ze wszystkich twarzy Screenagers, pokazując jednocześnie, że jesteśmy otwarci na dalsze zmiany i zaskoczenia, które z pewnością przyniosą nam całe lata dwudzieste. Najlepsze albumy roku 2019 Które albumy najbardziej przypadły nam do gustu w roku 2019? Oto najlepsza trzydziestka minionych 12 miesięcy. Najlepsze single roku 2019 Przedstawiamy listę naszych ulubionych utworów roku 2019. OFF Festival 2019 Czternasta odsłona festiwalu pod kuratelą Artura Rojka została odebrana przez publiczność jako najlepsza edycja od kilku lat. O tym, co na jej temat sądzi redakcja Screenagers, przeczytacie w załączonej relacji. Składanka Screenagers #27 W ramach podsumowania przeglądu twórczości Roberta Smitha przedstawiamy listę sześćdziesięciu esencjonalnych utworów The Cure. Sentino - Czary Mary Sentino na „Czary Mary” wydaje się człowiekiem dojrzalszym, nie rzuca już zabawnych, przechwałkowych wersów, ale wciąż wykazuje imponującego skilla za piórem. slowthai - Tyron Brytyjski raper w uderzająco podobny do Brockhampton sposób połączył bengerową przewózkę z introspektywnymi balladami. Ƶurawie - Poza Zasięgiem Żurawie zgrabnie łączą synth z noise rockiem: w efekcie nie da się nie zwrócić uwagi na ich brzmienie na „Poza Zasięgiem”.
Fot. poglądowe Zpav przygotował zestawienie najchętniej kupowanych płyt przez Polaków. Oto 100 wykonawców, którzy sprzedali najwięcej albumów w ubiegłym roku. Związek Producentów Audio-Video przygotował roczne podsumowanie Oficjalnej Listy Sprzedaży. Dzięki temu poznaliśmy artystów, których muzykę najchętniej kupowali Polacy w 2020 roku. Pierwsze miejsce zestawienia zajął Quebonafide i album "Romantic Psycho".Polacy nie przestali kochać rodzimego hip-hopu. To właśnie ten gatunek najczęściej wspierają swoimi zakupami. Kolejnym dowodem na to stwierdzenie może być PRO8L3M i album "Art Brut 2", który zamyka podium listy. Jak się okazuje, nadal słuchamy także polskiego rocka i artystów utrzymujących się w branży od pokoleń. Drugie miejsce w zestawieniu zajął album koncertowy Kultu z ich występem na festiwalu Pol'and'Rock płyty najczęściej kupowali Polacy w 2020 roku?Tuż za podium znalazł się lider grupy Kult, Kazik i jego solowa płyta "Zaraza". Na miejscu 15. widzimy Dawida Podsiadłę i płytę "Małomiasteczkowy", która miała swoją premierę 3 lata temu, a mimo to ciągle bardzo dobrze się sprzedaje. Na 19. miejscu widnieje pierwszy rockowy wykonawca z zagranicy. Polacy chętnie kupowali najnowszy album AC/DC "Power Up". Oprócz tego na liście znalazła się też Metallica, Queen, Sting, Artur Rojek czy Luxtorpeda. W 2020 r. całkowita liczba sprzedanych płyt z pierwszej setki zestawienia rocznego OLiS wyniosła 1 258 926 egzemplarzy i jest to spadek w porównaniu z rokiem 2019 o 23,8%. We wszystkich 51 notowaniach, które zostały opublikowane w roku ubiegłym, pojawiło się łącznie 421 nowości (o 50 więcej niż przed rokiem) i tylko jeden album był notowany na każdej liście – wydawnictwo duetu Kwiat Jabłoni zatytułowane "Niemożliwe".Najchętniej kupowane płyty w Polsce w 2020 rokuPełną listę stu najlepiej sprzedających się płyt 2020 roku w Polsce znajdziecie poniżej: Quebonafide - Romantic Psycho Kult - Live Pol'And'Rock Festival 2019 Pro8L3M - Art Brut 2 Kazik - Zaraza sanah - Królowa Dram Paluch - Nadciśnienie - Gniew Taco Hemingway - Jarmark Taco Hemingway- Europa Mata -100 dni do matury Guzior - Pleśń Hades - Hao2 Szpaku, Kubi Producent - Dzieci duchy Różni wykonawcy - Męskie Granie 2020 Dawid Podsiadło - Małomiasteczkowy Słoń - Redrum BTS - Map of the Soul: 7 Donguralesko - Dziadzior AC/DC - Power Up Kali & Major - Hucpa Białas - H8M5 Daria Zawiałow - Helsinki Różni wykonawcy - Męskie Granie 2019 Różni wykonawcy - Empik prezentuje. Best Christmas Hits Vol. 4 Peja / Slums Attack Prod. Magiera - Black Album Kwiat Jabłoni - Niemożliwe Metallica - S&M Paweł Domagała - Wracaj Billie Eilish - When We All Fall Asleep, Where Do We Go? Metallica - S&M2 Muzyka filmowa - A Star is Born Krzysztof Zalewski - Zabawa Harry Styles - Fine Line SB Maffija - Hotel Maffija White 2115 - Rockstar. Do zachodu słońca Płomień 81 - Szkoła 81 Metallica - Master of Puppets Michele Morrone - Dark Room Michał Bajor - Kolor Cafe. Przeboje włoskie i francuskie Hans Zimmer - Live in Prague Tymek - Fit Zbigniew Wodecki - Złota Kolekcja. Zacznij od Bacha BTS - Be Kamerzysta - ? Artur Rojek Kundel Różni wykonawcy - Love Jazz & The City. Essential Edition Kabe, Opiat - Mowgli Queen - The Platinum Collection. Greatest Hits I, II & III DJ Decks - Mixtape 7 Różni wykonawcy - Empik prezentuje: Best Movie Songs Tede & Sir Mich - Disco Noir Natalia Kukulska - Czułe struny Metallica - Ride the Lightning Sting - My Songs Kruszwil - Disco Marek Kartky - Outside of Society Bedoes & Lanek - Opowieści z Doliny Smoków Łona i Webber - Śpiewnik domowy Małach - Bartek Różni wykonawcy - Męskie Granie 2018 Kortez - Sold Out 2019/2020 Dwa Sławy - Pokolenie X2 Andrea Bocelli - Believe JWP/BC - Koledzy Metallica - …And Justice for All Różni wykonawcy - Empik prezentuje: Best Love Songs Vol. 2 Roksana Węgiel - Roksana Węgiel Deep Purple - Whoosh! Różni wykonawcy - Męskie Granie 2019 Quebonafide - Egzotyka Ozzy Osbourne - Ordinary Man Kacper HTA, Fonos - Mantra Różni wykonawcy- Bravo Hits Lato 2020 Włodi/1988 - W/88 Karaś/Rogucki - Ostatni bastion romantyzmu Kubańczyk - Cały ja Kartky - Zakazane piosenki Luxtorpeda - Anno Domini MMXX Różni wykonawcy - The Best of 2019 Michael Buble - Christmas Kękę - Mr Kękę Ralph Kaminski - Młodość Jan-Rapowanie & Nocny - Uśmiech! Różni wykonawcy- Smooth Jazz Cafe 19 Stanisława Celińska - Jesienna… Epis Dym KNF - Atom Budda - Rozdaję kartę Taco Hemingway - Pocztówka z WWA, lato ‘19 Ed Sheeran - Collaborations Project Perfect - The Greatest Hits Dua Lipa - Future Nostalgia Kabe - Albinos Różni wykonawcy - Mój Empik – moja muzyka. 90’s Vol. 2 Różni wykonawcy - Mój Empik – moja muzyka. Winter Chillout Magic Ariana Grande - Positions Intruz - Lokalny chłopaczek Kukon - Ogrody Mixtape 2 Różni wykonawcy - Mój Empik – moja muzyka. Muzyka włoska Vol. 2 Matt Dusk - Sinatra with Matt Dusk Kamerzysta - Afirmacja Joanna Chojnacka Redaktor antyradia
PowrótFeedRadioPodcastyBaza muzycznaLista przebojówPracaPomocFeedback i pomysłyPolityka PrywatnościRegulamin ogólny korzystania z serwisuRegulamin korzystania z usługi subskrypcyjnej newonce clubWszystkoCzileraPolski rapKinoSeriale & tvZagraniczny rapSprawyOpiniaPopRozmowyTechLajtowoGamingNewonceAlternatywaSportowoStylElektronikaFestiwale & eventyFeedRadioPodcastySzukajMój profil